:: Kilimandżaro zdobyte!

Mariusz Śliwka, mieszkający na Jersey i jego koledzy z Krakowa, Michał Apollo i Marek Żołądek, w dniu 31 stycznia 2007 zdobyli Uhuru Peak, 5895 m n.p.m., najwyższy szczyt w górach Kilimandżaro.

Kilimandżaro, najwyższa spośród afrykańskich gór, znajduje się w północnej części Tanzanii, niedaleko granicy z Kenią. Nazwa szczytu w języku Suahili oznacza "iskrzącą się górę". Jest ona wielkim masywem wulkanicznym z gigantycznym owalnym kraterem, w którego skład wchodzą trzy szczyty, z których najwyższym jest właśnie Uhuru Peak na wulkanie Kibo.

Wyprawa "Afryka 2007" na Kilimandżaro została zorganizowana przez Instytut Geografii Akademi Pedagogicznej w Krakowie oraz Klub Alpinistyczny w Warszawie. Celem wyprawy było osiągnięcie dwóch najwyższych szczytów w Afryce, Gór Kilimandżaro i Kenya, a także przeprowadzenie badań geograficznych na zanikającej czapie lodowej.

Zdobycia dwóch najwyższych szczytów w Afryce podjęli się studenci alpiniści i geografowie, Michał Apollo i Marek Żołądek oraz ich kolega Mariusz Śliwka z Jersey, absolwent Turystyki, członek Klubu Wspinaczkowego na Jersey, także zapalony podróżnik i poszukiwacz przygód oraz pasjonat fotografii. Mariusz ponadto uprawia wspinaczkę skałkową, jest miłośnikiem nurkowania i nurkowania z kuszą oraz wyjazdów trekingowych w różne rejony świata (samotny trekking wzdłuż jeziora Loch Ness, Szkocja).

Relacje z wyprawy specjalnie dla www.jersey.info.pl :

Środa, 24 stycznia 2007

"Jesteśmy już w Afryce gotowi do wyruszenia w górską przygodę. Jak każda wyprawa nie mogła się jednak odbyć bez problemów... Już na początku podróży, na lotnisku w Warszawie, okazało się, że mamy 10kg nadbagażu! Jednakże sprawę udało się jakoś załatwić bez płacenia dodatkowych kosztów. Podróż przebiegała pomyślnie dopóki nie wylądowaliśmy w Nairobi... Okazało się, że Mariuszowi nie dotarł bagaż! Musimy czekać dwa dni, więc w międzyczasie idziemy zwiedzać Nairobi. Pogoda super. Ludzie bardzo mili. Pozdrowienia od całej ekipy!".

Czwartek, 25 stycznia 2007

"Kolejny dzień czekania na bagaż Mariusza. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem jutro będziemy zmierzać w kierunku Kilimandżaro. Złą wiadomością jest to, że ceny parkowe wzrosły dwukrotnie, co dla nas, "górskich chłopaków", jest wielkim obciążeniem w budżecie..."

Piątek, 26 stycznia 2007

"Jesteśmy już w Tanzanii w mieście Moshi. Bagaż Mariusza w końcu dotarł. Jutro ruszamy na Kilimandżaro, od zachodniej strony drogą Machame. Według planu szczyt powinniśmy osiągnąć w ciągu 5 dni, lecz wszystko zależy od warunków pogodowych panujących w górach. Miejmy nadzieję, że dopisze pogoda i wszystko pójdzie gładko..."

Sobota, 27 stycznia 2007

"Znajdujemy się obecnie w Machame Gate (1828 m n.p.m.). Po załatwieniu formalności wizowych i zapłaceniu za wejście do parku, o godz. 13.00, wyruszamy w kierunku Kilimandzaro. Podejście jest stosunkowo łatwe, ale niezliczona ilość schodów oraz gęsty tropikalny deszcz zdecydowanie utrudniają wspinaczkę... Po wyczerpującym dniu marszu przez błoto i gęstą dżunglę, dotarliśmy do naszego pierwszego obozu - Machame Huts (3032 m n.p.m.). Teraz możemy wypocząć... ufffffffff"

Niedziela, 28 stycznia 2007

"Po zjedzeniu śniadania jesteśmy gotowi do kontynuacji naszej wspinaczki. Zaczyna być ciężko, wspinamy się ciągle pod górkę... Po godzinie kończy się gęsta dżungla i możemy podziwiać górska florę. Rankiem widoczność była bardzo dobra, ale po południu uległa pogorszeniu dzięki mgle i przelotnym deszczom. Około godz. 17.00 docieramy do naszego drugiego obozu, New Shira Cump... Widoki są wspaniałe! Później, wieczorem z jednej strony wyraźnie widzimy Kilimandzaro, a z drugiej strony górę Mezu".

Poniedziałek, 29 stycznia 2007

"Zaczynamy naszą wędrówkę rano o godz. 9.00. Górska roślinność jest teraz zamieniona na pustynny krajobraz. Pogoda jest nadal ok, ale trochę wieje... Około południa dochodzimy do Lava Tower (4530 m n.p.m.), gdzie mamy przerwę na obiad. Potem już z górki docieramy do naszego kolejnego obozu... Jakie wspaniale widoki mamy przed sobą! Widok na dolinę i wodospady zapiera dech w piersiach. Jesteśmy już w trzecim obozie, Barranco Huts (3900m n.p.m.), gdzie flora wygląda jak z filmów grozy. Ale jutro będzie nasz wielki dzień. Wyruszamy do ostatniego obozu, który jest na wysokości 4681m n.p.m. i zamierzamy osiągnąć szczyt o godz. 1 nad ranem następnego dnia... Mamy się dobrze, aczkolwiek wysokość robi swoje..."

Wtorek, 30 stycznia 2007

"Zaraz z rana wspinamy się pod strome wzgórze. Około godz. 13.00 znajdujemy się już w naszym ostatnim obozie, Karanga Valley (3940 m n.p.m.). To tutaj płynie ostatni strumień, dlatego też zaopatrujemy się w wodę, aby mieć jej wystarczająco już do końca naszej ekspedycji. Po zjedzeniu obiadu kontynuujemy nasza wspinaczkę. Około godz. 18.00 osiągamy Barafu Huts (4681 mn.p.m.). Rozbijamy namioty, jemy kolację i idziemy spać, bo wstajemy o północy, żeby przepuścić atak na szczyt. Jesteśmy lekko podenerwowani. Nikt nie wie jaka będzie pogoda... wieczorem pada i jest zimno..."

Piątek, 2 lutego 2007

"Obecnie odpoczywamy w Moshi (800m n.p.m.), miejscowości położonej na południowym zboczu wulkanicznego masywu Kilimandżaro. Piątego dnia naszej górskiej wspinaczki o godz. 9.00, 31 stycznia 2007, osiągnęliśmy najwyższy punkt wulkanu Kibo, Uhuru Peak - 5895 m n.p.m. Wejście utrudniały niekorzystne warunki pogodowe, mgła i opady śniegu, którego zwarta pokrywa zaczynała się na wysokości 4850 m n.p.m. Po dojściu do grani krateru Kibo, w miejscu zwanym Stella Point (5752m n.p.m.) odsłonił się wierzchołek z tablica pamiątkową:

GRATULACJE JESTEŚ NA UHURU PEAK, TANZANIA, 5896 M

Jeden z założonych celów został osiągnięty!"

My również gratulujemy Mariuszowi i jego kolegom alpinistom zdobycia Kilimandżaro i jednocześnie życzymy wielu sukcesów w zdobywaniu kolejnych gór!
Więcej informacji na temat wyprawy "Afryka 2007" na stronie internetowej: onclick="window.open('http://www.afryka2007.w8w.pl, '').focus(); return false" href="http://www.afryka2007.w8w.pl"> www.afryka2007.w8w.pl



Agata Skłodowska



:: Sylwetka Mariusza Śliwki

Mariusz Śliwka (ur. 1981) - absolwent Turystyki. Członek Klubu Wspinaczkowego na Jersey. Zapalony podróżnik i poszukiwacz przygód, pasjonat fotografii. Uprawia wspinaczkę skałkową. Miłośnik nurkowania i nurkowania z kuszą oraz wyjazdów trekingowych w różne rejony świata (samotny trekking wzdłuż jeziora Loch Ness, Szkocja).